Piłkarz też człowiek
Około godziny 21 w sobotę Sławomir Peszko strzela gola Wiśle swojego jedynego w meczu, nieostatniego tego wieczora. 1:30 dostaje telefon z weszło fm i napruty jak meserszmit, myli redaktora Szczygielskiego z Wiśniowskim, abstrahując już od tego, że młody dziennikarz go w tym utwierdza i mówi, że gadał z Glikiem i ten też leci łukiem. To było zagranie dalekie od profesjonalnego dziennikarstwa dokładnie tak samo, jak zachowanie Peszki, nomen omen reprezentanta naszego kraju. Zanim wszedł na antenę, miał być pytany przez realizatora; czy zgadza się na wejście live. Przez to nie mam wątpliwości, że wina leży pośrodku. Współczuję Szczygielskiemu, bo pewnie ciężko będzie nadrobić zaufanie w środowisku, które zareagowało natychmiastowo. Obrażony Glik i Wiśniowski wywołali twitterową burzę: Acha a jak mnie i moja rodzine sie obraza i jak ktos mowi ze siedze z zona pijany w domu to jest ok...za takie cos to minimum jest „klaps”! — Kamil Glik (@kamilglik25) 11 lutego 2018 Czyli dzwo...